9 października 1923 roku Sejm polski uchwalił Ustawę o uposażeniu funkcjonariuszy państwowych i wojska, która regulowała zarobki pracowników sfery budżetowej. Wysokość pensji zależała od tego, w której z 16 grup uposażenia znajdował się dany zawód oraz od szczebla wewnątrz tej grupy. Artykuł 25 mówił: Profesorowie zwyczajni szkół akademickich otrzymują uposażenie grupy IV, profesorowie nadzwyczajni otrzymują uposażenie grupy V.
O wysokości tych uposażeń niech świadczy to, że do IV grupy uposażenia należał Komendant Główny Policji, wojewodowie i dyrektorzy departamentów w ministerstwach, a do V wicewojewodowie i generałowie brygady. Ale tak było osiemdziesiąt lat temu. W czasach obecnych sytuacja finansowa kadry naukowej w Polsce jest odmienna.
Jeden z felietonistów wspominał, że spotkał na bazarze szacownego profesora jednego z uniwersytetów. Uczonego cenionego nie tylko w swoim mieście, autora kilku dobrych, chętnie czytanych i cytowanych książek, który "kluczył wśród straganów, by zaoszczędzić parę złotych". Przykład ten mówi wiele o sytuacji polskich pracowników naukowych, która nie napawa zbyt dużym optymizmem. Z jednej strony brakuje pieniędzy na edukację i badania naukowe. Z drugiej strony coraz bardziej skomplikowane są stosunki panujące na polskich uczelniach.
Pewien zachodnioeuropejski naukowiec stwierdził, że to skandal, że w jego kraju wydatki na badania i naukę wynoszą zaledwie 2,5% dochodu narodowego brutto. W Polsce poziom wydatków jest pięciokrotnie niższy. Ale Polska nie należy do najbogatszych krajów.
Wysokość zarobków w nauce zależy od kwoty dotacji budżetowej przekazanej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. MEN ustala również przedziały miesięcznego wynagrodzenia na poszczególnych stanowiskach, ale środki, jakie przekazuje uczelniom, pozwalają kształtować płace jedynie w dolnych granicach tzw. widełek.
Wysokość zarobków na uczelniach jest zróżnicowana. Najniższe pensje otrzymują pracownicy państwowych szkół wyższych. Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej z 09.09.2001 roku minimalna pensja profesora zwyczajnego wynosiła 2650, a maksymalna 4820 PLN. Im niższy tytuł, tym niższe zarobki - profesor nadzwyczajny z tytułem dostawał od 2500 do 4330 złotych. Profesor nadzwyczajny bez tytułu zarabiał od 2250 do 4010 PLN. Docenci i adiunkci z habilitacją otrzymywali od 1950 do 3300 złotych. Adiunkci ze stopniem doktora zarabiali od 1700 do 2960 złotych. Ilustruje to poniższa tabela.
Stanowisko | Pensja minimalna | Pensja maksymalna |
Profesor zwyczajny | 2650 | 4820 |
Profesor nadzwyczajny z tytułem | 2500 | 4330 |
Profesor nadzwyczajny bez tytułu | 2250 | 4010 |
Docent, adiunkt ze stopniem doktora habilitowanego | 1950 | 3300 |
Adiunkt, ze stopniem doktora | 1700 | 2960 |
Dodatkowe dochody na uczelni otrzymuje się z piastowania różnych stanowisk (rektor, dziekan, dyrektor, kierownik). Najwięcej z racji pełnienia swojej funkcji otrzymują rektorzy. Sumy te wahają się od 2290 do 4600 PLN. Prorektorzy otrzymują dodatkowo od 1220 do 2140 złotych. Dziekani wydziałów za pełnienie swoich obowiązków na tym stanowisku zarabiali od 765 do 1990 złotych. Sprawowanie obowiązków prodziekana to wynagrodzenie od 460 do 1530 złotych. Dyrektorzy jednostek organizacyjnych wydziałów zarabiali dodatkowo od 155 do 765 PLN. Podane sumy to tylko tzw. widełki płacowe. W rzeczywistości wysokość wszystkich pensji jest uzależniona od kondycji finansowej uczelni. W państwowych szkołach wyższych wynagrodzenia oscylują w pobliżu minimum. Wynika to ze szczupłych możliwości uczelni, które są uzależnione od dotacji Ministerstwa Edukacji Narodowej. Dla przykładu: dochody Uniwersytetu Jagiellońskiego ze źródeł własnych stanowią 25% całego budżetu. Reszta pochodzi z dotacji ministerstwa.
Oto zestawienie kilku przykładowych wynagrodzeń naukowców w województwie małopolskim w 2002 roku (za www.gazeta.pl). Profesor zwyczajny kierujący katedrą uczelni medycznej zarabiał 6688 złotych. Profesor nadzwyczajny filozofii - 4424 PLN. Dużo mniej, bo 1915 złotych dostawał wykładowca dużej małopolskiej uczelni. Nieco więcej zarabiał Adiunkt na Wydziale Chemii UJ - 2000 złotych. Asystent na jednym z wydziałów UJ otrzymywał 1500 złotych, a doktorant na uczelni medycznej otrzymywał 744 PLN.
Według internetowej listy płac (www.praca.onet.pl) zarobki w poszczególnych grupach kadry naukowej wahały się od 450 do 14850 PLN miesięcznie. Najlepiej zarabiali w 2002 roku profesorowie. Ich wynagrodzenia mieściły się w przedziale od 1850 do 14850 złotych (średnio 5016,47). Adiunkci zarabiali od 1330 do 14000 PLN (przeciętnie 2210,38). Średnie zarobki doktorantów wynosiły 1445,71 (przedział od 450 do 5400 PLN). Pracownicy naukowi zarabiali od 773 do 6055 złotych (średnio 2201,9).
Stanowisko | Minimum | Średnia | Maksimum |
Profesor | 1850 | 5016,47 | 14850 |
Adiunkt | 1330 | 2210,38 | 14000 |
Doktorant | 450 | 1445,71 | 5400 |
Asystent | 630 | 1536,41 | 4200 |
Pracownik naukowy | 773 | 2201,9 | 6055 |
Zestawienie z internetowej listy płac pokazuje, że uczelnie nie są jedynym źródłem utrzymania kadry naukowej. Jest wiele sposobów "dorabiania". Pierwszym z nich jest praca na innej uczelni, najczęściej prywatnej. Miesięcznie z tego źródła można otrzymać nawet 5000-6000 PLN. Czasem, szczególnie w przypadku osób z tytułem profesora, kwoty te są jeszcze wyższe. Kolejnym źródłem dodatkowych dochodów są zlecenia od firm. Za ekspertyzy lub konsultacje profesorowie zarabiają 4000 - 8000 złotych. Pisanie programów komputerowych czy udział w badaniach zleconych przez firmy pozwala zarobić 5000 -15000 PLN (wysokość honorarium zależy często od tytułu naukowego).
Wielu członków kadry naukowej dorabia sobie pracując w firmach doradczych, szkoleniowych (pracownicy uczelni ekonomicznych i psychologowie) oraz w biurach rachunkowych (ekonomiści). Dodatkowym źródłem dochodów są czasami tantiemy z publikacji. "Czasami", bo zdarza się, że za dofinansowanie publikacji uczelnia domaga się zrzeczenia praw autorskich.
Pracownicy naukowi podejmują także pracę w szkołach średnich. Dotyczy to głównie filologów, ale zdarzają się również doktoranci i doktorzy uczący etyki i biologii. Formą poprawy sytuacji materialnej (i poszerzenia wiedzy) stają się wyjazdy na zagraniczne stypendia. Na Zachodzie pensja doktoranta to 1000-1600 USD miesięcznie, naukowca z doktoratem - od 2000 do 3200 USD. Polacy są cenieni jako bardzo pracowici i zdolni naukowcy. Dużą grupę wyjeżdżających stanowią doktoranci, dla których jest często ogromny skok jakościowy. I to nie tylko pod względem zarobków, możliwości prowadzenia badań, ale i samych relacji z przełożonymi.
Zamiast post scriptum...
W 5 Programie Badań, Rozwoju Techniki i Wdrożeń Unii Europejskiej na lata 1999-2002 wzięła udział również Polska. Według wyliczenia dokonanego przy okazji zatwierdzania jednego z programów, zarobki polskich naukowców są pięć razy niższe niż ich niemieckich kolegów.