Z kart historii
Sport dla uprawiających go ludzi już dawno przestał być tylko dodatkowym zajęciem. Bardzo szybko okazało się, że zawodnicy, którzy nie poświęcali codziennie wielu godzin na treningi prezentowali niższy poziom. Równie szybko zdano sobie sprawę z korzyści płynących z tworzenia przez mistrzów sportu wizerunku państwa, jakie reprezentowali. A każdy kraj starał się jak najlepiej wypaść, szczególnie jeśli był zaangażowany w "zimną wojnę". Starano się to osiągnąć nie zawsze czystymi metodami. Przykładem tego było stworzenie w Niemieckiej Republice Demokratycznej dwudziestotysięcznego aparatu państwowego opiekującego się 10 tysiącami sportowców (o "poziomie" i metodach tej opieki świadczą problemy zdrowotne wielu dawnych reprezentantek NRD). Podobnie postępowano w Związku Radzieckim, gdzie najlepsi zawodnicy zostawali zawodowymi żołnierzami i po sukcesach na arenie międzynarodowej szybko awansowali (np. piłkarz generał Breżniew). Tak było na wschodzie, ale na Zachodzie również szybko dostrzeżono znaczenie wpływu sportowców na społeczeństwo. Wykorzystywał to zwłaszcza rynek reklamowy.
Mimo, że Polska w tym czasie wspierała ZSRR, jej inwestycje w sportowców nie były tak poważne. Często za medale Mistrzostw Świata lub Olimpijskie nasi sportowcy otrzymywali kryształy lub sprzęt AGD. Rzadziej trafiał się samochód czy mieszkanie. Również premie finansowe były bardzo niskie (kilkadziesiąt dolarów). Zdarzało się nawet, że sportowcy "dorabiali" przemytem.
Po 1989 roku sytuacja w polskim sporcie zmieniła się. Obecnie sport w Polsce może być całkiem niezłym źródłem utrzymania. Ale tylko dla najlepszych i to występujących głównie za granicą.
Złota dziesiątka - najlepiej zarabiający sportowcy 2001 roku w Polsce
Polskim sportowcem, który zarobił najwięcej w 2001 roku był Dariusz Michalczewski. Ten gdańszczanin z niemieckim paszportem zarobił około 24 miliony złotych. Zarobione pieniądze inwestuje w nieruchomości, restauracje, hotele. Ma ich kilka w Polsce i Niemczech.
Drugim w kolejności jest Sebastian Janikowski, 22 - letni kopacz futbolu amerykańskiego drużyny Oakland Riders, który zarobił 14 milionów złotych. Jest to również największy "rozrabiaka" wśród polskich sportowców "zatrzymywała go kilkakrotnie policja za posiadanie narkotyków i bójki w nocnych klubach.
Mariusz Czerkawski również gra w amerykańskim zespole, ale hokejowym. Dla swojego klubu New York Islanders zdobył 30 bramek i miał 32 asysty. Otrzymał za to 7 mln złotych. Kontrakt na kolejny sezon gwarantuje mu zarobki w wysokości 800 tysięcy złotych miesięcznie.
Czwarty na liście jest Andrzej Juskowiak. Stał się sławny po zdobyciu tytułu króla strzelców Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie. W 2001 roku grając jako napastnik VFL Wolfsburg (Niemcy) zarobił ponad 5 milionów złotych. Do tego doszły jeszcze tak zwane pieniądze startowe za występy w reprezentacji (24 tys. PLN) i premia za wywalczenie awansu do Mistrzostw Świata (około 80 tysięcy złotych). Dzięki temu w 2001 roku Juskowiak zarobił łącznie około 5,5 mln złotych.
Marek Koźmiński to kolejny zawodnik na tej liście. W 2001 roku, jako obrońca Brescia Calcio zainkasował za kontrakt z tym włoskim klubem 1,3 mln dolarów. Za występy w reprezentacji otrzymał pieniądze startowe (około 27 tysięcy PLN) oraz nagrodę za awans do Mistrzostw Świata (114 tys. złotych). Łącznie w 2001 roku zarobił 5,4 mln złotych. Do tego na pewno dochodzą pieniądze z inwestycji (jest właścicielem kilku kamienic na krakowskiej starówce).
Szósty na liście był Adam Małysz. Jego historia to przykład najbardziej spektakularnej kariery sportowej i finansowej. Skromny dekarz w ciągu jednego sezonu stał się najpopularniejszym polskim sportowcem. Dzięki premiom za zwycięstwa w Pucharze Świata i letnim Grand Prix zarobił 1,1 mln złotych. Do tego doszło warte 200 tysięcy Audi A4, które było nagrodą w Turnieju Czterech Skoczni. Otrzymał też stypendium z Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu (40 tysięcy PLN). Ponadto dostał premie od UKFiS i Polskiego Związku Narciarskiego co razem daje sumę 70 tys. złotych. Jednak znacznie więcej bo 3,8 mln zarobił na kontraktach reklamowych (Loos, RTL, Idea, Poczta Polska, Red Bull, Goplana, Winiary).
W 2001 roku Tomasz Wałdoch, kapitan Schalke 04 Gelsenkirchen, najlepszy obrońca Bundesligi, był siódmy na liście najlepiej zarabiających polskich sportowców i zarobił około 4 mln PLN. Złożyły się na to: kontrakt w klubie, premie za mecze, startowe w reprezentacji i nagroda za awans do finału Mistrzostw Świata.
Jerzy Dudek, bramkarz reprezentacji Polski i FC Liverpool, znalazł się na ósmym miejscu listy. Miałby lepszą pozycję, gdyby podpisał kontrakt z Liverpoolem przed wrześniem 2001 roku. Dzięki tej umowie, co tydzień zarabiał 30 tysięcy dolarów. Do tego doszły pieniądze startowe w kadrze i nagroda za awans do Mistrzostw Świata.
Dziewiątym na liście polskich sportowców najlepiej zarabiających w 2001 roku był Krzysztof Oliwa. Hokeista Pittsburgh Penguins. Jego zadaniem jest neutralizowanie najlepszego zawodnika przeciwnej drużyny (klub opłacił mu dodatkowe lekcje boksu i wschodnich sztuk walki). W 2001 roku zarobił około 3,5 mln PLN.
Tomasz Hajto dzięki grze w reprezentacji Polski oraz w niemieckim klubie Schalke 04 Gelsenkirchen zyskał w 2001 roku ponad 3 miliony złotych i zajął 10 miejsce na liście.
Tyle zarabiała dziesiątka najbogatszych polskich sportowców. Zarobki przeciętnych sportowców są jednak znacznie niższe. Gazeta Wyborcza w swojej corocznej liście płac opublikowała przykłady takich wynagrodzeń.
Płaca | Uprawiany sport |
1200 zł brutto | piłkarz w III-ligowej drużynie w Bydgoszczy, dodatkowo premie za wygrane mecze - od 400 do 700 zł (gra w blisko 40 meczach ligowych w sezonie). |
1500 zł brutto | piłkarz IV-ligowego zespołu w niewielkim mieście w woj. łódzkim. Ma kilkusetzłotowe premie za wygrane mecze i za awans do wyższej ligi. |
2500 zł netto | jedna z najlepszych polskich tenisistek stołowych (plus premie za wygrane mecze) |
4000 zł brutto | stała pensja piłkarza II ligi w klubie Śląsk - Wrocław. Plus premie, zależne od wygranych meczów |
5897 zł brutto | Płaca lekkoatlety z tzw. kadry A2. |
7642 zł brutto | piłkarz Unii Skierniewice plus opieka medyczna i inne dodatki. |
8600 zł brutto | piłkarz I-ligowego Zagłębia z Lublina |
6847 zł brutto | koszykarz pierwszej ligi z Krakowa |
Okazuje się, że w Polsce najlepiej zarabiają piłkarze. Gracze z pierwszej ligi osiągają zarobki przekraczające milion złotych rocznie. Nieco gorzej wiedzie się koszykarzom zarabiającym 40 tysięcy złotych miesięcznie. Jeszcze mniej mają reprezentanci dyscyplin olimpijskich nie związani z żadnym klubem - w okresie przygotowań do Igrzysk mogą liczyć na stypendium w wysokości 3,2 tysiąca złotych. Medaliści olimpijscy (nieliczni) otrzymują jeszcze nagrodę od 45 tysięcy złotych za brązowy medal do 90 tysięcy i samochód za złoty medal.
Reprezentanci mniej popularnych dyscyplin zarabiają jeszcze mniej. Szachowy Mistrz Polski może liczyć na kilka tysięcy złotych nagrody. To i tak nieźle, bo za zwycięstwo w Mistrzostwach Świata Anna Szafraniec (MTB) przez 3 lata otrzymywała stypendium w wysokości aż 600 PLN miesięcznie.
A teraz coś z najniższej półki - 250 zł zarabia miesięcznie piłkarz zespołu ligi okręgowej (woj. mazowieckie). Składają się na to premie za wygrane mecze i zwrot kosztów dojazdu na treningi.
Zarobki sportowców za granicą
Najbogatsi polscy sportowcy nie mają szans na znalezienie się w pierwszej setce najlepiej zarabiających sportowców świata. Według tygodnika Polityka w 2000 roku nie znaleźli się nawet w pierwszej setce najbogatszych sportowców Europy.
W 2001 roku najwięcej, bo aż 60 mln dolarów zarobił Michael Schumacher, kierowca Formuły 1, trzykrotny zdobywca tytułu mistrza świata. Dwie trzecie jego zarobków to gaża ze stajni Ferrari i umowa sponsorska z Marlboro. Pozostała część pieniędzy to głównie zyski z reklam. "Schumi" reklamuje około 350 produktów (m.in. odkurzacze). Dodatkowym źródłem jego zarobków są występy przed kamerami telewizyjnymi (nawet podczas prywatnego bankietu) - za godzinę otrzymuje 250 tysięcy euro.
Następny na liście jest Tiger Woods, amerykański golfista, który zarobił 53 miliony dolarów. (W 2002 roku kolejność na liście odwróciła się - Woods zarobił ponad 100 mln USD, a Michael Schumacher około 80 mln dolarów). Trzeci w kolejności to amerykański bokser Mike Tyson, który zainkasował 48 milionów USD. Gwiazda amerykańskiej koszykówki, Michael Jordan w 2001 roku zarobił tylko 37 milionów USD. Dwie następne postacie na liście to również amerykańscy koszykarze. Na piątym miejscu znalazł się Grant Hill z 26 mln, a na szóstym Shaq O"Neal z 24 milionami dolarów. Dwa kolejne miejsca zajęli z kolei bokserzy. Siódmy w rankingu najbogatszych sportowców świata jest Lennox Lewis. Ten brytyjski bokser zarobił 23 miliony dolarów. Na ósmej pozycji uplasował się amerykański pięściarz, Oscar de La Hoya, którego dochody wyniosły 22 mln USD. Dziewiąty na liście był Kevin Gamett. Amerykański koszykarz, który zarobił 21 milionów dolarów. O milion mniej zarobił amerykański bokser George Foreman, dziesiąty na tej liście.
Sponsoring
Zarówno na Zachodzie jak i w Polsce sponsorowanie sportu staje się dochodowym biznesem. Sport ułatwia powstawanie pozytywnych skojarzeń i zapamiętywanie nazw produktów i firm. W kampaniach reklamowych najprościej jest sięgać po motywy związane z różnymi dyscyplinami, kojarzące się z produktem czy usługą lub wykorzystywać twarze znanych sportowców. Efektem tego jest to, że najbardziej znani zawodnicy zarabiają znacznie więcej na kontraktach reklamowych niż na zawodach.
Na zachodzie jest to niezwykle dochodowy interes. W Niemczech firmy najchętniej wspierają masowe imprezy sportowe, które stanowią aż 70-80 procent wszystkich akcji sponsorskich. Ze znalezieniem sponsorów nie mają problemów kluby piłkarskie Bundesligi, gdyż wysoki poziom futbolu gwarantuje skuteczną i stosunkowo niedrogą reklamę w trakcie transmisji telewizyjnej. Równie atrakcyjne dla sponsorów są wyścigi Formuły 1. Na kontrakt ze znanym kierowcą przeznacza się 2-3 mln marek rocznie.
W Polsce jeszcze do tego daleko, choć według miesięcznika "Sport Business Review", za niektóre z polskich twarzy trzeba już trochę zapłacić:
Dochody ze sponsoringu |
|
50-150 tys. zł | Przemysław Saleta |
100-250 tys. zł | Jerzy Dudek |
300-400 tys. zł | Adam Małysz |
200 tys. USD | Emmanuel Olisadebe |
Za wykorzystanie wizerunku sportowca polskie agencje reklamowe oferują najpopularniejszym od 15 do 50 tys. zł. Mateusz Kusznierewicz za jednorazowe użyczenie swojej skromnej osoby, mające np. uatrakcyjnić otwarcie salonu samochodowego, żąda kilkunastu tysięcy złotych.
Mniej popularni olimpijczycy, którzy swoją karierę opierają głównie na dochodach z budżetu państwa, patrzą na te kwoty z zazdrością. Najlepsi w okresie przygotowań do igrzysk otrzymują stypendium w wysokości 3,2 tys. zł, ale niewielu może liczyć na zdobycie medalu i nagrodę od 45 tys. zł za brązowy medal do 90 tys. plus samochód za złoty. Olimpijczykom zazdroszczą z kolei zawodnicy reprezentujący dyscypliny, które rzadko trafiają na łamy mediów.