Jak jest teraz?
Badania ADP Reasearch Institute na próbie prawie 10 mln osób pracujących w USA pokazały, że w maju 2024 osoby zmieniające prace zanotowały niecałe 8% podwyżki, podczas gdy ich koledzy pozostający w tej samej organizacji 5%. Można więc powiedzieć, że „skoczkowie” zyskiwali dodatkowe 3%. Co ciekawe, wartość ta nie jest wcale stała. Według przytaczanych danych w połowie 2022 roku zmieniający pracę zyskali „podwyżki”, rzędu 16%, co dawała przewagę 9 punktów procentowych względem lojalnych pracodawcy kolegów, których wynagrodzenia wzrosły o 7%.
Podobna wartość raportowana jest w 2023 przez amerykański portal Zippia, który szacował, że wzrost płacy przy zmianie pracy wynosił 14,8% zaś przy pozostaniu w organizacji 5,8%. Zmieniając, można było liczyć więc na korzyść rzędu 9 p.p.
Warto dodać, że sytuacje na rynku pracy trzeba rozważać w danym kontekście kulturowym i ekonomicznym. Np. w USA w ciągu życia pracownicy zmieniają pracę średnio ponad 12 razy (Bureau of Labor Statistics, 2024). Wysokości podwyżek są też pochodną poziomu inflacji w danym regionie.
Nie za często
Opisywana przez nas w 2017 roku zależność jest więc dalej prawdziwa. Ze zmianami pracy nie wolno jednak przesadzać. Badania Mao (2004) wskazuje, że na najwyższy wzrost płac mogły liczyć osoby umiarkowanie zmieniające prace. A więc ani najszybsi skoczkowie, ani Ci najbardziej lojalni. Jest to spójne z naszymi, przywołanymi powyżej obliczeniami, iż na najwyższe wynagrodzenia mogą liczyć pracownicy zmieniający pracę co 4 do 6 lat.
Pracodawcy, tak jak i większość z nas uważa, że dotychczasowe zachowania są predykatorem przyszłych zachowań. Podczas procesu rekrutacji zakłada się często, że ktoś kto odniósł sukces, będzie odnosił go dalej, a ktoś kto często zmieniał pracę, będzie znów stosunkowo szybko szukał kolejnych pracodawców. W skrajnym przypadku częste zmiany pracy mogą sprawić, że nawet nie zostaniemy zaproszeni na rozmowy.
Tło ekonomiczne
W decyzji o zmianie pracy może też pomóc szersze spojrzenie na zmiany w otoczeniu. Nie da się ukryć, że lata 2020 do 2024 należą do najbardziej burzliwych pod względem społeczno-ekonomicznym w życiu wielu z nas. Dzięki wzrostom płacy minimalnej osoby najmniej zarabiające otrzymały w ostatnim roku co najmniej 20% podwyżki. To dużo więcej niż rosło przeciętne wynagrodzenie, którego poziom wzrostu oscyluje w okolicach 12%. Trzeba też dodać, że znaczna część opisanych wzrostów została skonsumowana przez inflację. Patrząc dokładnie na dane, można stwierdzić, że biednieliśmy (inflacja przewyższała wzrost wynagrodzenia) od połowy 2022 do połowy 2023 roku. Szczęśliwie udało się przełamać ten trend i w 2024 znów widzimy realny wzrost wartości przeciętnego wynagrodzenia.
Zestawienie wskaźników makroekonomicznych
|
2019
|
2020
|
2021
|
2022
|
2023
|
2024
|
poziom inflacji
|
2,3%
|
3,4%
|
5,1%
|
14,4%
|
11,4%
|
|
dynamika
wzrostu płacy minimalnej
|
7,1%
|
15,6%
|
7,7%
|
7,5%
|
15,9%
|
20,3%
|
dynamika wzrostu przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia
w gospodarce narodowej
|
7,3%
|
5,1%
|
9,6%
|
12,1%
|
12,8%
|
|
Źródło: opracowanie własne na podstawie GUS
Przy okazji firmy zainteresowane danymi o planowanych i zrealizowanych podwyżkach dla pracowników zapraszamy do skorzystania z Raportów płacowych Sedlak
& Sedlak (
www.raportyplacowe.pl), gdzie również zbieramy takie dane, a ich wartość raportują nam bezpośrednio działy HR.
Zanim zmienisz, pamiętaj, że pieniądze szczęścia nie dają
Realizowane przez nas Ogólnopolskie Badania Satysfakcji z Pracy (www.badaniahr.pl) pokazuje, że związek wynagrodzenia z satysfakcją z pracy nie jest wcale oczywisty. Jest też wiele innych dowodów, że pieniądze szczęścia nie dają. Do najgłośniejszych badań należy praca Kahnemna i Deatona (2010), która pokazała, że po osiągnięciu pewnego pułapu zarobków kolejne podwyżki nie przekładają się na wzrost dobrostanu czy zmniejszenie odczuwanego stresu.
Jeżeli jesteś zadowolony z pracy, pracujesz w dobrej atmosferze, równocześnie stać Cię na życie na zadowalającym poziomie to być może nie warto podejmować ryzyka dla korzyści finansowych rzędu 8-10% wynagrodzenia zasadniczego.
Zmiana pracy to też koszt
Samo poszukiwanie pracy również kosztuje. Wie o tym każdy, kto wertował ogłoszenia, wysyłał setki CV, czekał na odpowiedz a potem odbywał dziesiątki spotkań rekrutacyjnych.
Trzeba też pamiętać, że w sytuacjach nagłych zmian czy kryzysów pracodawcy najszybciej będą żegnali się pewnie z nowo zatrudnionymi pracownikami. Ich umowy są też zwykle czasowe, więc koszt „rozstania” z nowym pracownikiem jest stosunkowo niewielki.
Kolejnym argumentem za pozostaniem w organizacji jest też utrzymanie nadchodzących premii czy nagród. Pracodawcy stosują wiele odroczonych składników wynagrodzenia, do które zwykle przestają być należne od momentu odejścia z pracy.
Podejmując decyzję o zmianie pracy, warto więc wziąć pod uwagę wiele czynników. Niezależnie od Państwa decyzji życzymy samych sukcesów zawodowych w tej lub nowej pracy!