Zeszły tydzień przyniósł przede wszystkim odczyty PKB za I kwartał 2020 roku. W USA zanotowano spadek PKB o 1,2 % (4,8% w ujęciu annualizowanym). We Francji PKB osłabł kwartał do kwartału aż o 5,8% (prognoza -3,5%), w Hiszpanii 5,2% (prognoza -4,4%), we Włoszech o 4,7% (prognoza -5,0%), a w całej Strefie Euro o 3,8% (prognoza -3,5%). Zwracając uwagę na te dane, należy pamiętać, że faktyczne zamkniecie gospodarki dotyczyło w I kwartale dotyczyło tylko części marca. Należy oczekiwać, że dane dotyczące II kwartału, zawierające kwiecień, gdy gospodarka zamarła i maj, kiedy najprawdopodobniej będzie jeszcze działać na „pół gwizdka”, będą dużo gorsze.
Kolejna seria danych dotyczyła kwietniowej inflacji. Większość krajów odnotowuje dosyć silne spadki tego wskaźnika rok do roku (Niemcy 0,8%, poprzednio 1,3%; Francja 0,4%, poprzednio 0,7%; Włochy 0,0%, poprzednio 0,1%; Polska 3,4%, poprzednio 4,6%; ). Warto jednak zwrócić uwagę, że inflacja porównywana miesiąc do miesiąca spowalnia wolniej niż oczekiwano, co może być wynikiem ograniczenia podaży i zatrzymania tendencji deflacyjnej (Niemcy 0,3%, prognoza 0,0%; Francja 0,1%, prognoza -0,2%; Włochy 0,1%, prognoza -0,3%; Polska 0,0%, prognoza -0,2%;).
Na koniec warto spojrzeć na garść danych z Chin. Indeksy PMI za kwiecień obliczane przez chiński rządowy urząd statystyczny wskazują na powrót gospodarki do ekspansji. PMI dla przemysłu wyniósł 50,8 pkt, a dla usług 53,2 pkt.
Podsumowując należy oczekiwać, że dane majowe, gdy większość krajów decyduje się na stopniowe otwieranie gospodarki, będą już dużo lepsze. Oczywiście nie należy zapominać, że poprzednie dwa miesiące najprawdopodobniej na długi czas osłabią popyt konsumencki (zwiększone bezrobocie, zmiana zachowań konsumenckich). Będzie to rzutowało na dane gospodarcze, szczególnie te dotyczące sprzedaży detalicznej.